Staracie się o dziecko od kilku miesięcy. Jeździsz po różnych lekarzach, przeglądasz informacje w Internecie, blogi, fora, grupy. Skrupulatnie pilnujesz kalendarza, żeby nie przegapić dni płodnych. Bierzesz leki i suplementy. Płaczesz nocami, że nigdy nie zostaniesz matką. A Twój partner jest denerwująco spokojny. Unika rozmowy na ten temat. Towarzyszy Tobie podczas wizyt u lekarzy, ale sam unika własnych badań. Może je zrobił, ale bagatelizuje wyniki. A co dopiero jak okaże się, że jest bezpłodny? Jak to wszystko przeżywa mężczyzna? Kilka refleksji od mężczyzny psychoterapeuty o mężczyznach dla kobiet.
Poczęcie dziecka dzisiaj nie jest takie proste dla wszystkich par, jak to było przed kilkunastu laty. Zdecydowanie większa liczba osób decydujących się na potomstwo staje przed trudnościami, wywołanymi niepłodnością jednego z małżonków. Dzieje się tak z wielu powodów. Niepłodność to choroba społeczna i według szacunków WHO, boryka się z nią na całym świecie 10–18% par, będących w wieku prokreacyjnym. W Polsce problem niepłodności dotyczy obecnie blisko 1,5 miliona par. Oznacza to, że na 100 par, aż 15 ma trudności z poczęciem dziecka. Prawdopodobnie w kolejnych latach wzrośnie skala tego problemu. Niepokojące są też dane WHO, dotyczące minimum ilości plemników, niezbędnych do zapłodnienia. Kilka lat temu uznawano 50 mln plemników, potem 20 mln, dziś już tylko 15 mln w mililitrze nasienia. Te dane mówią same za siebie. Zmniejsza się płodność społeczeństwa. Dlatego z takimi będzie, niestety, spotykało coraz więcej par. Istotnym jest tutaj również wiek przyszłych rodziców. Dzisiaj są to osoby około 30 roku życia.
Kobiety chętniej niż mężczyźni dzielą się swoimi negatywnymi emocjami, związanymi z niepłodnością. Natomiast w świecie mężczyzn ten temat jest nieobecny, przemilczany, ewentualnie gdzieś, któryś mężczyzna powie pod nosem, że problem z poczęciem leży po jego stronie. Łatwiej natomiast opowiadać, że żona ma problem z tarczycą lub z cukrami, czy jeszcze inną chorobą, utrudniającą poczęcie. Chciałbym najpierw zaakcentować ogólną trudność (czy nawet nieumiejętność) w wyrażaniu emocji przez niektórych mężczyzn. Często mężczyźni racjonalizują swoje przeżywanie, nie pozwalając dotrzeć do głosu uczuciom. Wynika to z presji społecznej, kiedy chłopcy w dzieciństwie słyszą od rodziców, rodzeństwa, czy kolegów: „nie marz się”, „nie płacz”, „nie bądź jak baba”. Taki dorastający człowiek otrzymuje komunikat w podświadomości, żeby nie wyrażać uczuć i nie okazywać słabości. To jest trudne doświadczenie dla każdego mężczyzny. Może prowadzić do trudności tożsamościowych. Z jednej strony kobiety pragną mężczyzny.

o cechach stereotypowych, przypisanych płci, czyli silnego i twardego, wspierającego swoją partnerkę, a z drugiej oczekują zachowań stereotypowo kobiecych, czyli empatii, wyrażania uczuć, koncentracji na emocjach. Powoduje to zagubienie i trudność w odnalezieniu się i spełnieniu oczekiwań. Kobiety, podejmujące pracę nad sobą podczas terapii, często wnoszą sytuację, w której ich partnerzy nie wyrażają potrzeby rozmawiania z nimi o sytuacjach problemowych. Mężczyźni przyjmują często takie podejście, w którym samo podjęcie jakiejś diagnostyki jest już wszystkim, co mogli zrobić. Jest dla nich rozwiązaniem tematu i nie chcą wracać do tego w rozmowie z kimkolwiek. Stad bliskie osoby mogą poczuć z ich strony obojętność. Jest to po prostu ucieczkowe i lękowe przed kontaktem ze swoimi uczuciami. Przed przekonaniem, żeby przypadkiem nie okazało się, że nie jestem prawdziwym mężczyzną. Bo jak nie będę mógł spłodzić dzieci, to nie nadaję się do niczego. Mężczyzna odbiera niepłodność jako naznaczenie, co obniża poczucie jego własnej wartości jako mężczyzny. Stąd częściej u mężczyzn doświadczających tego typu problemów diagnozuje się depresje i lęki oraz stres w życiu rodzinnym. Trzeba podkreślić, że dla osiągnięcia satysfakcji w związku duże znaczenie ma doświadczenie rodzicielstwa. Ono rozwija każdego człowieka, daje poczucie spełnienia. Realizuje potrzeby, wynikające z czynników biologicznych, psychologicznych i fizjologicznych, z czym utożsamia się zdecydowana większości mężczyzn i kobiet. Niemożliwość zrealizowania tego marzenia może doprowadzić do głębokiego kryzysu psychicznego. Powoduje nasilenie stresu i prowadzi w konsekwencji do stanów lękowych i głębokiego smutku, który odbiera nadzieję i radość. Objawiać się to może również obniżeniem samooceny, zaburzeniem postrzegania siebie, swojej kobiecości czy męskości.
Innym aspektem jest unikanie mówienia przez partnera o tym, co przeżywa i co dzieje się w jego psychice, żeby uchronić partnerkę przed kolejnym problemem, a przede wszystkim po to, żeby ją wspierać. Mężczyźni przeżywają duże lęki, boją się, ale nie ujawniają tego, ponieważ ze wszystkich sił chcą w ten sposób chronić żonę lub partnerkę i pomagać jej w trudnościach. Wiemy z doświadczenia, że to na dłuższą metę i tak się nie sprawdza. W jakiś sposób trzeba dać temu upust i może dojść do wypalenia i wrócić ze zdwojoną siłą.
Wydawać by się mogło, aby pomóc sobie nawzajem w relacjach pomiędzy kobietą i mężczyzną, musi zmienić się dużo w innych obszarach – zaczynając od podejścia w klinikach, a kończąc na podejściu w domach. Im więcej mężczyźni otrzymają potwierdzenia ich roli, wartości, ważności, tym bardziej będą potrafili przyjąć w sobie możliwość posiadania trudności i nieumiejętność w poradzeniu sobie z problemem. Będą mogli poprosić o realną pomoc i stać się współodpowiedzialni za poczęcie dziecka, za problem niepłodności. Z doświadczenia psychologów i psychoterapeutów widać, że ich praca pomaga w procesie leczenia niepłodności. Psychoterapia daje efekty, w których osoby doświadczające tego typu problemów ze spokojem patrzą w przyszłość, ich codzienność przynosi mniej lęku i rozczarowania. Mężczyznom trudniej jest się umówić do psychoterapeuty. Terapia może dać im szanse na przyjrzenie się swoim emocjom i nazwanie ich, co zainicjuje proces radzenia sobie z nimi. Poznają oni mechanizmy obronne, w których wypierają swoje problemy i zapanują nad nimi, co na dalszym etapie będzie drogą do akceptacji siebie i swojego życia. Przyniesie ukojenie w przeżywaniu poczucia straty. Pozwoli też odnaleźć sposoby życia w danej sytuacji i da inne możliwości zorganizowania siebie poza doświadczeniem kryzysowym. Ważne jest także zadbanie o swój związek i realizowanie się w innych rolach społecznych. Tak, żeby dostrzec życie, które nie ogranicza się tylko do tematu trudności w poczęciu dziecka, a jest pełne miłości, pokoju, cudów, inspirujących przygód, rzeczy do zrealizowania i dróg do przemierzenia.
Całość artykułu do pobrania w linku poniżej.