Czytając ten wpis, pewnie nie wszyscy będą zadowoleni, ponieważ odpowiedź na to pytanie brzmi: to zależy. No właśnie – to zależy od obu stron. Przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę decyzję partnera. Nasz partner nie powinien być przez nas do niczego zmuszany. Musi być też świadomy, że poród nie wygląda jak w pięknych amerykańskich filmach. Może też się okazać, że będzie to za trudne dla naszego towarzysza i że sam będzie potrzebował pomocy medycznej. Może również zaistnieć takie ryzyko, że kobieta przestanie być dla niego po porodzie atrakcyjna. Mężczyźni mają różne temperamenty i różnie reagują na stres. Jedni znoszą sytuację w stoickim spokoju, inni dają upust emocjom – a to ostatnia rzecz, której potrzebuje rodząca kobieta. Z kolei argumentem „za” jest na pewno to, że partner ma na wszystko oko i gdyby działo się coś niepokojącego, może szybko zareagować, bo różnie to w życiu bywa. Uwierzcie mi – rodząc, kobieta nie ma siły i trzeźwego umysłu, żeby zareagować na jakiekolwiek uchybienia personelu. Dzięki swojej obecności przy porodzie mężczyzna może przeżywać narodziny dziecka wspólnie z partnerką i na pewno jest to cenne przeżycie. Mężczyzna może również wspierać kobietę psychicznie i fizycznie, co może przyczynić się do wzmocnienie relacji między nimi. Samymi słowami nie da się opisać porodu – jest to po prostu niemożliwe. Dopiero na sali porodowej mężczyźni zdają sobie sprawę, jaki trud i wysiłek musi włożyć kobieta, żeby urodzić dziecko. Dzięki temu bardziej mogą docenić swoją drugą połówkę. Pamiętajcie, że decyzję warto przemyśleć i podjąć wspólnie. I nie ma czegoś takiego, jak wstyd, „że nie byłem przy porodzie”. Każdy ma prawo do swojej decyzji, nieważne jaka by ona nie była.

Powodzenia!

Dodaj komentarz